Używki a pojęcie szczęścia w życiu.

   Sposób życia, który bardzo często jest wynikiem presji otoczenia, pędu, ciągłego poszukiwania rozwiązań kolejnych problemów i dążenia do doskonałości, wydaje się nie akceptować dzisiaj człowieka słabego. Wmawia się nam, że musimy być szczęśliwi, że będziemy szczęśliwi, jeśli będziemy żyć w odpowiedni sposób, najczęściej związany z konsumpcyjnym stylem życia. Szczęście w którym sami mamy udział odczuwane jest głębiej niż szczęście, które nam się tylko przydarzyło. Różnicę tą możemy odczuć kiedy wjeżdżamy na szczyt góry kolejką linową i kiedy wspinamy się na ten sam szczyt o własnych siłach. Szczęście nie jest żadną gwarancją, stanem końcowym, co często jest nam podświadomie przekazywane. Szczęściem jest móc uczestniczyć w tej dynamice, akceptując ograniczenia swoich sił, czasu, zdolności.
    Osoba, która błędnie interpretuje pojęcie szczęścia i ulega wpływom konsumpcyjnych teorii szczęścia, nigdy szczęśliwa nie będzie. Pojawia się wówczas pytanie, co robię nie tak? Dlaczego mimo że mam świetną, dobrze płatną pracę, co rok wyjeżdżam z rodziną na egzotyczne wakacje, niczego mi nie brakuje, nie jestem do końca szczęśliwy? Cały czas mylimy dwa pojęcia: „mieć szczęście” a „być szczęśliwym”. Wielu ludzi używa ich wymiennie uważając za tożsame, a tak niestety nie jest. Wracając do wcześniejszego określenia człowieka mianem „Homo Deus”, nie może ono nie dotyczyć także poszukiwania przez niego recepty na szczęście. Już od wieków jednym z kierunków poszukiwań były substancje psychoaktywne. W obecnym czasie jak nigdy wcześniej, rynek nowo powstałych środków nie był tak duży. Oprócz środków pochodzenia roślinnego, które znane były naszym przodkom, pojawiło się mnóstwo substancji wytworzonych przez człowieka. Amfetamina, metamfetamina, LSD czy Heroina. Stale słyszy się ponadto o nowych substancjach psychoaktywnych, tzw. „dopalaczach”, których celem jest zmiana świadomości osoby przyjmującej. Czy jest gdzieś kres tych eksperymentów? Najważniejsze to zrozumieć, że da się osiągnąć szczęścia „na skróty”. Szczęśliwe życie, to życie świadome. Każdorazowo gdy uwierzymy, że substancja psychoaktywna może pomóc mi w o osiągnięciu takiego stanu, tak naprawdę się go pozbawiamy. Do bycia szczęśliwym potrzeba wyobrażenia sobie tego, co jest dla mnie ważne. Wielu ludzi nie odczuwa szczęścia, ponieważ nie mają oni realistycznego wyobrażenia o tzw. DOBRYM ŻYCIU. A czy w dobrym życiu jest miejsce na unikanie przeżywania go? Odpowiedz sobie sam...